Obóz 2018 - dzień 5
Dzisiejsze śniadanie zdominowały tosty. Choć było wiele rzeczy do wyboru, wszyscy uparli się na przekładany chlebek z szynką i serem. 'Pan Tostowy' dwoił się i troił ale najważniejsze, że obsłużył cały obóz bez zarzutu.
Dziś kolejny dzień zmagań z temperaturą. W górach trochę mniej odczuwa się upał, ale na boisku istna patelnia. Kolejna wizyta na basenie uśmierzyła zmęczenie i dodała sił naszym zawodnikom. Chlapali się, pluskali i dobrze się bawili.
Czas szybko płynie i wielkimi krokami zbliża się ognisko. Trwają więc przygotowania do występu podczas pieczenia kiełbasek. Każda drużyna będzie przedstawiać skecz lub śpiewać piosenkę. Nagrody czekają więc warto wypaść najlepiej jak się da. Trzymamy kciuki za wszystkich.
Wyjście do sklepu chłopców z rocznika 2008 i 2009 nie odbiło się bez echa w okolicy. Zawodnicy kupowali Oshee, które w te upalne dni jest zbawienne, ale też dmuchane materacyki, na których później wylegiwali się w pokojach. Zostawili nieco artykułów dla miejscowych, choć było naprawdę trudno wyciągnąć ich z supermarketu.
Po obiadku i krótkim odpoczynku czas na kolejne spotkanie z trenerem. Jako, że nadeszło wreszcie załamanie pogody i lunął mocny deszcz zawodnicy trenowali na hali sportowej. Skakali, robili przewroty i strzelali do bramki. Niektórzy z kolei rozgrywali mecze między sobą w bardzo dobrych nastrojach.
Trwa turniej tenisa stołowego. Chłopcy zostali podzieleni na roczniki i losowo dobrani w pary przez trenerów. Walka jest zacięta, bo czekają dyplomy i nagrody, a kibice nie odstępują grających i głośno im dopingują.